IV przykazanie

Czcij ojca swego i matkę swoją.

Pismo święte

Wj 20, 12Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.

Łk 2, 51Był im poddany.

Mk 7,8-13Pan Jezus sam przypomniał ważność tego “przykazania Bożego”.

Ef 6, 1-3Apostoł uczy: “Dzieci, bądźcie posłuszne w Panu waszym rodzicom, bo to jest sprawiedliwe. Czcij ojca twego i matkę – jest to pierwsze przykazanie z obietnicą – aby ci było dobrze i abyś był długowieczny na ziemi”).

Czwarte przykazanie wyraża wolę Boga, aby człowiek czcił najpierw swoich rodziców, którym zawdzięcza życie i wychowanie, a następnie wyrażał to w relacjach w małżeństwie i rodzinie, w szkole i pracy,   relacjach społecznych, narodowych i międzynarodowych.  Wszyscy jesteśmy jedną rodziną na ziemi Bożych pielgrzymów

Katechizm Kościoła

I. Rodzina w planie Bożym

Natura rodziny

Bóg stwarzając Adama i Ewę miał wiekuisty plan przez nich dla całej ludzkości żyjącej na ziemi. Ten plan dotyczył także życia z Nim w wiecznej miłości w Jego Królestwie w niebie. Każdy człowiek powinien pamiętać, że jest zaproszony do współpracy w najwspanialszym dziele, którego uwieńczeniem będzie życie we Wspólnocie Dzieci Bożych w niebie. Dlatego każda rodzina zaplanowana przez Stwórcę ma aspekt wieczny.

Rodzina chrześcijańska

Bóg stworzył człowieka z miłości, a ta wymagała daru wolnej decyzji każdego rozumnego stworzenia – aniołów i człowieka – świadomego i wolnego przyjęcia miłości Boga i Jego woli. Szatan oszukał i zdeformował człowieka pokusą będziecie jak Bóg znali dobro i zło (Rdz 3, 3).Dlatego dobry i miłujący Bóg po grzechu pierwszych ludzi – mimo kary wygnania z raju (miejsca szczęśliwego życia) – zapowiedział dzieło naprawy stworzenia: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę (Rdz 3,15). „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, 5 aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo (Ga 4, 4-5).

To Jezus, narodzony z Dziewiczej Matki Maryi sprawił, że małżeństwo Józefa i Maryi, stało się Najświętszą Rodziną i pierwszym w dziejach świata Kościołem domowym.  Każda rodzina chrześcijańska powinna być wspólnotą osób żyjących wiarą, nadzieją i miłością. Jej życie powinno być oazą Trójcy Świętej – wspólnoty Ojca i  Syna i Ducha Świętego – na wzór Najświętszej Rodziny z Nazaretu. I jako taka, ma ona charakter misyjny, tzn. ewangelizujący otoczenie słowem i życiem w miłości i miłosierdziu.

II. Rodzina i społeczeństwo

Rodzina to podstawowa wspólnota społeczna, a jako chrześcijańska, powinna być otwarta na uświęcenie przez działanie Ducha Świętego i Jego łaskę oraz pomagać w uświęceniu innych małżeństw i rodzin. To jest obowiązek wypływający z czwartego przykazania – wobec otoczenia. Taką wspaniałą posługę pełnili chrześcijanie szczególnie w czasie prześladowań w pierwszych wiekach. Otoczenie poznawało ich: słowa pouczały, a przykłady życia pociągały: Patrzcie, jak oni się miłują. Poganie urzeczeni ich przykładem życia przyjmowali sakrament Chrztu św., a później, jako chrześcijanie miłujący Chrystusa, gotowi byli na prześladowanie, męki i okrutne śmierci. Wartości rodziny chrześcijańskiej stały się darem misyjnym dla społeczeństwa, bo pomagały potrzebującym pomocy i opieki.

Rodzina chrześcijańska nie może zamknąć się na okazywanie miłości i przebaczenia – nawet prześladującym. Chrześcijanie mają ducha wzajemnej miłości: Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem. Takiej postawy brakowało wtedy i nadal brakuje jej w dzisiejszym świecie pełnym materializmu i egoizmu. Rodzina chrześcijańska nie powinna popierać – nawet zakamuflowanego – zła. Przyjmuje ono często formę ideologii niszczącej rodzinę.

Jeśli widzisz, że brat twój źle postępuje powiedz mu w cztery oczy, a jeżeli nie zmieni się, weź świadka i upomnij go, a jeżeli nawet wtedy nie przestanie, niech będzie jak poganin! Oczywiścienadal mamy obowiązek modlitwy o jego czy jej nawrócenie.

Problem jest z wieloma ideologiami, które deformują indywidualnie, a jeszcze gorzej, jeżeli to jest deformacja dzieci, młodzieży czy całego społeczeństwa. Nie wolno nam milczeć i przestać się modlić o ich nawrócenie. Krytyka nieraz to jak dolewanie oliwy do ognia. Jeśli dotyczy to polityków, to mamy bardzo dobrą broń: modlitwa i … głosowanie, które daje nam wolność wyboru ludzi uczciwych i zasługujących na nasz głos i stanowisko, na które kandydują. Pamiętam czasy głosowań w Polsce rządzonej przez komunistów. Ich kandydatów przekreślałem lub wrzucałem przekreśloną kartkę, bo wiedziałem, że wybory były w czasie rządów komunistycznych  fałszo-wane według słów Stalina: ważne jest, kto liczy głosy.

Rządy krajowe powinny otaczać opieką prawną i moralną rodziny, bo na nich opiera się przyszłość państwa. Rodzina zdrowa moralnie będzie dawała państwu zdrowych moralnie, uczciwych i odpowie-dzialnych obywateli. Obywatele powinni mieć prawo do swojego uczciwie zarobionego bogactwa swoją pracą, aby zapewnić wystarczający poziom życia dla całej rodziny. Opieka medyczna powinna obejmować wszystkich obywateli, aby mieli dostateczną opiekę chorzy, bezrobotni i starsi czy nieuleczalnie chorzy. Dobra państwa są dobrem całego narodu, a nie tylko garstki nieuczciwie wzbogaconych.

Wszyscy obywatele powinni mieć wolność wyznawania swojej religii i wychowywania swoich dzieci w jej duchu. Państwo powinno chronić małżeństwa i rodziny, a zwłaszcza dzieci i młodzież, przed ich demoralizacją i niszczącymi ideologiami. Pracownicy nie powinni być wykorzystywani przez właścicieli zakładów i firm. Osoby łamiące zasady uczciwości i uczciwego prawa państwowego powinni być ukarani, a poszkodowani odpowiednio wynagradzani wyrokami bezstronnych sądów. Nieuczciwi sędziowie powinni być ukarani – łącznie z zakazem wykonywania swojego zawodu. Nie powinno być „równych i równiejszych wobec prawa z wyjątkiem, że dla stróżów prawa powinny być odpowiednio większe kary! Pamiętajmy, że każdy z nas kiedyś będzie sądzony przez Boga po swojej śmierci, a szczególnie sędziowie także Sądów Najwyższych w swoich krajach. Już w Starym Testamencie Bóg wymagał uczciwości, a nie stronniczości. Surowo karał niesprawiedliwych sędziów i pozbawiał ich urzędów.

III. Obowiązki członków rodziny

Obowiązki dzieci

Czwarte przykazanie wymaga od dzieci posłuszeństwa przede wszystkim wobec swoich rodziców, bo zawdzięczają im zrodzenie i wychowanie oraz zatroskanie o wykształcenie w miarę finansowych możliwości: “Z całego serca czcij swego ojca, a boleści rodzicielki nie zapominaj! Pamiętaj, że oni cię zrodzili, a cóż im zwrócisz za to, co oni tobie dali?” (Syr 7, 27-28).“Strzeż, synu, nakazów ojca, nie gardź nauką matki… Gdy idziesz, niech one cię wiodą, czuwają nad tobą, gdy zaśniesz; gdy budzisz się – mówią do ciebie” (Prz 6, 20-22). “Syn mądry miłuje karcenie, naśmiewca nie słucha nagany” (Prz 13, 1). Rodzice mogą nie mieć wykształcenia na poziomie dziecka, ale wiedza to jeszcze nie jest mądrość życiowa, a taką bardzo często mają… rodzice. Z tego powodu dzieci powinny słuchać ich rad.

Dorosłe dzieci mają większą odpowiedzialność za rodziców i dlatego wkład rodziców w ich wykształcenie powinni zwrócić pomocą finansową, zwłaszcza kiedy potrzebują ją. Pamiętam rozmowę w czasie wizyty duszpasterskiej po Bożym Narodzeniu. Obydwaj synowie ukończyli dobre studia i mieszkali z rodzicami. Zapytałem ich czy płacą za mieszkanie i utrzymanie. Byli zaskoczeni moim pytaniem nie tylko oni, ale i rodzice. Wyjaśniłem dlaczego powinni. Trochę niezbyt miła chwila, ale później przyznali, że nie pomyśleli ani rodzice ani synowie, którzy jako inżynierowie dobrze zarabiali. Jeden syn zdenerwował się i odszedł „na swoje” i „poszukał” sobie dziewczynę (mam nadzieję, że nie po to, aby była sprzątaczką i kucharką). Drugi został, być może chciał zobaczyć jak pójdzie bratu, ale… zaczął pokrywać koszty utrzymania. Rodzice przyznali mi rację i podziękowali. Dzieci trzeba wychowywać do odpowiedzialności także finansowej. Obowiązek opieki nad rodzicami wzrasta w sytuacji ich choroby i starości, aby nie czuli się osamotnieni. Jedna matka miała kilkoro dzieci. Płaciła za studia, które  ukończyły. Kiedy została sama „jak palec”, to nikt z dzieci nawet nie zadzwonił i nie zapytał jak się czuje! Kiedyś staną przed Bogiem jako Sędzią. Nie chciałbym być w ich sytuacji: Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił… Kto porzuca ojca swego, jest jak bluźnierca, a przeklęty przez Pana, kto pobudza do gniewu swą matkę (Syr 3,12-13. 16).

Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto szanować rodziców. W sztuce „Drewniany talerz” jest taka rozmowa ojca z synem, który zauważył, że syn schował drewniany talerz, na którym on dawał swemu ojcu jedzenie. Kiedy dziadek umarł, syn schował ten talerz. Ojciec zdziwił się i zapytał go: Dlaczego? Zaskoczyła go mocna odpowiedź syna: Kiedy ty będziesz stary, to na tym talerzu będę dawał ci jedzenie! Dzieci są bardzo dobrymi obserwatorami w domu.

Dzieci powinni być bardzo wdzięczne rodzicom i tym, którzy uczyli ich słowem i przykładem wiary i miłości do Boga i ludzi przez całe życie. Św. Paweł pisze o tym w liście do Tymoteusza: “Napełniła mnie radość na wspomnienie bez obłudnej wiary, jaka jest w tobie; ona to zamieszkała pierwej w twej babce Lois i w twej matce Eunice, a pewien jestem, że [mieszka] i w tobie” (2 Tm 1, 5).

Obowiązki rodziców

Czwarte przykazanie przypomina też obowiązki rodziców wobec dzieci. Kardynał Wojtyła przypominał im, że są pierwszymi katechetami swoich dzieci. Nikt im tego prawa nie może zabrać. Obejmuje ono również obowiązek wychowania. To przykazanie przypomina rodzicom, aby pamiętali, że dziecko jest osobą ludzką, a dom rodzinny właściwym miejscem kształtowania cnót, czułości, przebaczenia, wierności, panowania nad sobą, prawidłowego używania rozumu i wolności (por. KKK 2223).

Syr 30, 1-2Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć.

Ef 6, 4A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je, stosując karcenie i napominanie Pańskie!

Najbezpieczniejszym i naturalnym miejscem dla dzieci powinien być dom rodzinny. Tam rodzice w pełni odpowiadają za wspólnotę miłości z Bogiem i członkami rodziny. Tam powinni uczyć dzieci odpowie-dzialności jedni za drugich, unikania poniżania kogokolwiek w domu i poza nim, okazywania szacunku i wzajemnego przebaczenia, a także współpracy w pracy i poszanowania oraz wzajemnej solidarności. Rodzinny dom to miejsce poznawania i szanowania historii rodziców, krewnych, tradycji ojczyzny, religii i Kościoła oraz hierarchii wartości moralnych na różnych etapach życia: w różnych miejscach, nauki  i pracy w swoim życiu.

Znajomość historii ojczyzny i religii pomoże być patriotą i obrońcą w sytuacji niesprawiedliwych ataków na ojczyznę i Kościół. Bardzo ważnym elementem nauczania jest osobisty przykład życia małżeń-skiego i rodzinnego, parafialnego i zawodowego,  szkolnego oraz dobrych kontaktów z krewnymi i z sąsiadami. Kiedyś 10-letni syn zapytał ojca: tata, kiedy będę taki duży jak ty? – A dlaczego o to pytasz? – Nie będę musiał modlić się i chodzić do kościoła. Pamiętajmy: czego Jasiu się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał! Dobre wspomnienia o tradycjach rodzinnych i katolickich dzieci w wieku dorosłym zabiorą w umyśle i sercu z domu rodzinnego do swojego dalszego życia!

Rodzice powinni pamiętać o przygotowaniu swoich dzieci także do małżeństwa! Oczywiście w odpowiednim czasie i we właściwy sposób. To w domu rodzinnym jest pierwsze przygotowanie do sakramentu małżeństwa. Rodzice są pierwszymi nauczycielami swoich dzieci w bardzo wielu dziedzinach, ale ta jest chyba najważniejsza – większość z nich bowiem wstąpi w małżeńskie związki– oby były szczęśliwe. I dlatego tak bardzo ważny jest pozytywny przykład ich rodziców. Widząc rodziców codziennie modlących się razem i uśmiechniętych, uczestniczących z nimi w Mszach św. w niedziele i święta, wyjaśnia-jących im modlitwy mszalne i kazania, wychowujących od dzieciństwa w miłości do Boga i ludzi, pozytywnych o różnych ludziach i wyda-rzeniach, wyjaśniających różne trudne sprawy z cierpliwością itd. – zdobędą szacunek i uznanie.

Rodzina jest silna tylko Bogiem. Centrum takiego życia rodziny stanowi wspólna modlitwa, w której każdy ma czynny udział. Pamiętam taki wieczór w Barrie, Ontario w Kanadzie. W pewnym momencie ojciec zapytał mnie: Czy ksiądz pomodli się z nami? Oczywiście – odpowie-działem. Poszliśmy do pokoju rodziców i wszyscy uklęknęliśmy: rodzice, trzy córki i ja. Ojciec prowadził modlitwy z pamięci. Najpierw część różańca św., w której pierwszą cząstkę odmówił ojciec, potem matka, a po niej córki. Najmłodsza miała może cztery lata. Pomyślałem sobie, że jest jeszcze mała, więc może ostatnią dziesiątkę będę prowadził. Nic bardziej mylnego. Ta najmłodsza bardzo pięknie ją odmówiła. Po skończeniu różańca ojciec prowadził – z pamięci – dodatkowe modlitwy.  W tej rodzinie bywałem często. Nigdy jednak nie słyszałem aby córki, będące w wieku szkolnym, kłóciły się ze sobą. W każdą niedzielę, cała rodzina uczestniczyła we Mszy św., odprawianej w budynku szkoły średniej, bo parafia nie miała jeszcze kościoła. Dzisiaj dwie starsze córki, po ukończeniu studiów, pracują, a najmłodsza – studiuje. Z nimi przeżyłem wspaniałe chwile w tej parafii, którą organi-zowałem.

Nieraz myślę, że taka wspólnotarodzinna, a zwłaszcza przykład uśmiechniętych małżonków mógłby być najlepszym – pierwszym przygotowaniem ich do życia w sakramentalnym małżeństwie. Przeżycia z lat dziecięcych z domu rodzinnego zabiorą ze sobą jako wspaniały dar, który będzie im pomagał w wyborze przyszłych narzeczonych i małżonków. Kto wie, może będą chciały naśladować swoich rodziców w swoich małżeństwach. Jako już dorosłe kobiety zapewne zachowają szacunek dla swoich rodziców. Matka prowadziła klinikę zwierząt, a ojciec pomagał jej. Oboje urodzili się i wychowali w Afryce. Osiedlili się w Kanadzie, w której wychowywali swoje dzieci i zadbali o ich wykształcenie. Wiem, że córki nadal często odwiedzają swoich rodziców zawsze uśmiechniętych. Tak bowiem zapamiętałem ich w moich spotkaniach. Dziś powinni być dumni ze swoich dzieci, a dzieci ze swoich rodziców oraz wspólnego – radosnego – domu rodzin-nego.

IV. Rodzina i Królestwo Boże

Najpiękniejsza rodzina w historii świata to Rodzina z Nazaretu Maryi, Józefa i Jezusa. Historia Jej jest pełna tajemniczej obecności Jezusa w codziennym życiu Maryi, Dziewiczej Matki i Józefa, męża i Opiekuna Ich obojga. To było prawdziwe Królestwo Boże na ziemi. Ich życie nie było pozbawione wielu trosk, problemów i bólów. Jezus w czasie nauczania powiedział do otaczającego go tłumu:

Mt 10, 37“Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien”.

Mt 12, 50“Kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką”.

Przychodzi czas w życiu rodziny, kiedy dzieci – jak ptaki wylatują z gniazda i odlatują – nieraz w dalekie strony. Trudno jest to przyjąć rodzicom. Rodzice jednak zawsze będą razem z nimi swoją modlitwą. Rodzice powinni pomóc dzieciom w podejmowaniu ich decyzji życio-wych, uszanować je, szczególnie, jeśli wybiorą Jezusa w powołaniu kapłańskim czy zakonnym albo w sakramentalnym małżeńskim.

V. Władze w społeczności cywilnej

Czwarte przykazanie mówi nie tylko o szacunku dla rodziców, ale także dla tych, którzy mają służyć wspólnocie ludzkiej: narodowej i między-narodowej, jako przedstawicielom władzy świeckiej. O tym mówi Jezus: “Kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą (Mt 20, 26; por.KKK 2234).

Obowiązki władz cywilnych

Nauka Jezusa o służebnej roli władzy w społeczeństwie powinna być fundamentem rozumienia i sprawowania każdej władzy na świecie i w Kościele. Powinna ona być zgodna z naturalnym prawem, które Bóg Stwórca wpisał w umysł i serce człowieka. Każdy człowiek otrzymał dar życia i wszystko, co jest potrzebne, aby mógł zrealizować powo-łanie pielgrzyma do zamieszkania na wieki w Jego Królestwie w niebie. Umysł ma dar poznania, a serce dar wolnej woli. Każdy człowiek otrzymał godność jako dziecko Boga, a od czasu Odkupienia dar nad-przyrodzonego życia dzięki Jezusowi, którego może stać się bratem i siostrą. Ten dar nadprzyrodzonego życia trzeba przyjąć świadomie i dobrowolnie – ze względu na miłość Boga i człowieka. Żadna władza cywilna nie powinna ustanawiać jakiegokolwiek prawa sprzecznego z godnością osoby ludzkiej i z prawem naturalnym.

Człowiek zmuszony do zachowywania złego, niemoralnego prawa jest zmuszany do łamania swojego sumienia – nieraz nawet pod groźbą kary śmierci. Znamy takie historie z czasów prześladowań religijnych, dokonywanych nie tylko w czasach machabejskich opisanych w Starym Testamencie, czy w czasach pierwszych chrześcijan znanych z dziejów Kościoła. Prześladowania za wiarę towarzyszą chrześcijanom różnych narodów także współcześnie. Pierwsze wieki chrześcijaństwa obfito-wały w okrutne prześladowania chrześcijan. Najsłynniejsza  historia to umieranie chrześcijan w płomieniach na krzyżach przy drodze z Rzymu do Neapolu. Okrutne były także późniejsze prześladowania w krajach w Dalekiej Azji, a szczególnie w Chinach i Japonii. To czasy tysięcy męczenników, którzy umierali za wiarę w Jezusa. XX wiek był wypełniony prześladowaniami szczególnie w czasach rosyjskiego komunizmu i niemieckiego hitleryzmu. Ginęły miliony niewinnych ludzi w obozach na dalekiej Syberii czy później licznych obozach śmierci, a także żywcem paleni w piecach krematoryjnych za czasów okrutnego Hitlera. Współpracujący tłumaczyli się przed międzynaro-dowym sądem na słynnym procesie w Norymbergii, że wykonywali tylko … rozkazy?! Oto, jak można zniewolić podwładnych do strasz-liwej zbrodni. Nie przekonało to sędziów i wymierzyli kary śmierci, dożywocia i jeszcze inne. Ale to nie była proporcjonalna kara za ohydne zło. Niektórzy żyli – bez kary – po wojnie w … Niemczech

A co się stało z tymi, którzy uciekli pod koniec wojny z Niemiec do Ameryki Południowej? Zwiedzałem tereny i nawet nocowałem w hotelu w Paragwaju. Wcześniej zostałem ostrzeżony w Brazylii, abym uważał i nie wychodził w nocy, bo tam mają psy przypominające  te, których używali Niemcy w czasie II wojny światowej w Polsce. I rzeczywiście widziałem tam takie. Ilu zbrodniarzom, niszczącym ludzkie życie i sumienie,   nie wymierzono jednak żadnych kar, np. w Chinach, Japonii, Kambodży, Afryce nawet dzisiaj!!! A lata komunizmu w Polsce po drugiej wojnie światowej? Ilu nie zostało rozliczonych za współpracę z komunistami w brutalnym i haniebnym mordowaniu polskich patriotów i Polaków w latach 50-tych? Nadal żyją sędziowie, którzy wydawali niesprawiedliwe wyroki śmierci i mają się całkiem dobrze? Jedno jest pewne: Bóg rozliczy każdego!

Obowiązki obywateli

1 P 2, 13. 16“Bądźcie poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana… Jak ludzie wolni [postępujcie], nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedli-wieniem zła, ale jak niewolnicy Boga

Zasady współpracy z władzami cywilnymi:

  • aby ojczyzna była wolna, solidarna, sprawiedliwa, moralna,
  • aby żyć sprawiedliwie, spokojnie, godnie i pobożnie (1 Tm, 2,2),
  • aby głosować na uczciwych i moralnie godnych kandydatów,
  • aby wypraszać potrzebne łaski od Boga, Maryi i świętych,
  • aby dziękować Bogu za uczciwych polityków i urzędników,
  • aby szanować i pomagać emigrantom być dobrymi obywatelami,
  • aby uczciwie płacić sprawiedliwe podatki,
  • aby zachowywać sprawiedliwe przepisy,
  • aby szanować dobro materialne i duchowe kraju,
  • aby „bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).

Uzasadnione powody sprzeciwu wobec władzy cywilnej:

  • w przypadku naruszeń podstawowych praw;
  • jeśli nie spowoduje to większego zamętu i rozruchów;
  • jeśli istnieje uzasadniona nadzieja powodzenia;
  • jeśli nie można rozumnie przewidzieć lepszych rozwiązań.

Wspólnota polityczna i Kościół

„Każda instytucja opiera się, nawet w sposób domyślny, na jakiejś wizji człowieka i jego przeznaczenia; czerpie z niej swoje kryteria sądów, swoją hierarchię wartości oraz linię postępowania. Większość społeczeństw oparła swoje instytucje na kryterium pewnej wyższości człowieka nad rzeczami. Jedynie religia w sposób Boski objawiona otwarcie uznała w Bogu, Stwórcy i Odkupicielu, początek i przezna-czenie człowieka. Kościół zachęca władze polityczne, by w swoich sądach i decyzjach opierały się na inspiracji płynącej z prawdy o Bogu i o człowieku:

Społeczeństwa, które ignorują tę inspirację lub też ją odrzucają w imię swej niezależności względem Boga, są zmuszone do szukania w sobie lub do zapożyczania od jakiejś ideologii swych odniesień i swego celu. Nie dopuszczając do obrony obiektywnego kryterium dobra i zła, pozwalają sobie na totalitarną władzę, jawną lub zakamuflowaną, nad człowiekiem i jego przeznaczeniem, jak to pokazuje historii”(KKK 2244) .

„Kościół, który z racji swojego posłannictwa i swojej, kompetencji w żaden sposób nie może być sprowadzony do wspólnoty politycznej, jest znakiem i zarazem stróżem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej. “Kościół… szanuje… i popiera polityczną wolność i odpowie-dzialność obywateli” (KKK 2245).

„Do zadań Kościoła należy wydawanie “oceny moralnej nawet w kwestiach dotyczących spraw politycznych, kiedy domagają się tego podstawowe prawa osoby lub zbawienie dusz, stosując wszystkie i wyłącznie te środki, które zgodne są z Ewangelią i dobrem powszech-nym według różnorodności czasu i warunków””(KKK 2246).

W skrócie z KKK

  • 2247 “Czcij ojca swego i matkę swoją” (Pwt 5,16; Mk 7,10.
  • 2248Zgodnie z czwartym przykazaniem Bóg chce, abyśmy po Nim czcili naszych rodziców i tych, którym On dla naszego dobra udzielił swojej władzy.
  • 2249 Wspólnota małżeńska jest ustanawiana przez przymierze i zgodę małżonków. Małżeństwo i rodzina są ukierunkowane na dobro małżonków, prokreację i wychowanie dzieci.
  • 2250“Szczęście osoby i społeczności ludzkiej oraz chrześcijańskiej wiąże się ściśle z pomyślną sytuacją wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej”
  • 2251 Dzieci są zobowiązane wobec swoich rodziców do szacunku, wdzięczności, właściwego posłuszeństwa i pomocy. Szacunek synowski sprzyja harmonii całego życia rodzinnego. 
  • 2252 Rodzice pierwsi są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci do wiary, modlitwy i wszystkich cnót. W miarę swoich możliwości mają oni obowiązek zaradzać potrzebom materialnym i duchowym swoich dzieci. 
  • 2253 Rodzice powinni uszanować powołanie swoich dzieci i sprzyjać mu. Powinni pamiętać, a także uczyć, że pierwszym powołaniem chrześcijanina jest pójście za Jezusem.
  • Władza publiczna jest zobowiązana do poszanowania podstawowych praw osoby ludzkiej i warunków korzystania z jej wolności (KKK 2254). 
  • 2255 Obowiązkiem obywateli jest współpracować z władzami cywilnymi w budowaniu społeczeństwa w duchu prawdy, sprawiedliwości, solidarności i wolności.
  • 2256 Obywatel jest zobowiązany w sumieniu do nieprzestrzegania zarządzeń władz cywilnych, gdy te przepisy są sprzeczne z wymaganiami ładu moralnego. “Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29)
  • 2257 Każde społeczeństwo opiera swoje sądy i swoje działanie na jakiejś wizji człowieka i jego przeznaczenia. Społeczeństwa pozbawione światła Ewangelii o Bogu i człowieku łatwo popadają w totalitaryzm.

Tak, jak pierwsze przykazanie przypomina nam, że miłość Boga jest naszym największym obowiązkiem, tak czwarte przykazanie nie zostawia wątpliwości, że najważniejsza miłość do drugiego człowieka rozpoczyna się od miłości ojca i matki. Oni są pierwszymi dobro-czyńcami naszego życia i wychowania. Oni są pierwszymi nauczy-cielami miłości Boga i ludzi. To Bóg powierzył dzieci ich opiece. To oni powinni reprezentować swoim dzieciom Boga w codziennym życiu. To ich wzajemna miłość małżeńska powinna uczyć dzieci miłowania ich i drugiego człowieka. W obowiązkach wobec swoich dzieci nikt z ludzi nie może ich zastąpić. Niestety są bardzo bolesne przykłady, kiedy rodzice nie tylko nie chcą poczętego dziecka, ale nawet, jeśli je przyjmą, to nie otaczają go swoją ojcowską i matczyną opieką. Wtedy dom rodzinny zamiast być najbliższym sercu miejscem, do którego z radością wraca się fizycznie i duchowo, staje się miejscem bólu i cierpienia, a rany wyniesione z domu rodzinnego bardzo trudno jest wyleczyć i zagoić przez długie lata dalszego dorosłego życia.

Przestępcy, jako recydywiści, nie mają radosnych przeżyć z lat dziecięcych w domu rodzinnym i dlatego trudno im zmienić swoje życie. Ten ból towarzyszy im w przyszłym życiu małżeńskim i rodzinnym. Nic dziwnego, że zranieni w dzieciństwie, później ranią swoich najbliższych i innych napotkanych na drodze swojego życia. Przez długie lata nie mogą sobie z tym poradzić, nawet mimo pomocy psychologów. Takie osoby powinny zamknąć swoją trudną przeszłość i to jeszcze przed narzeczeństwem i ślubem. W późniejszym czasie, jeśli odważą się na współpracę z terapeutą,  będą mieli bardzo trudne zadanie, aby osiągnąć pokój ducha, ale jest to możliwe. Jeszcze trudniejsze zadanie mają jako małżonkowie i rodzice, bo brakuje im radosnych wspomnień z domu rodzinnego, związanych z ojcem i matką. Problem rodzin rozbitych najbardziej odbija się na dzieciach, które później we własnych związkach małżeńskich nie umieją skutecznie szukać właściwych rozwiązań rodzących się problemów. Dlatego tak ważne jest, aby jeszcze przed wyborem drogi życiowej, znaleźć dobrego i doświadczonego terapeutę, który pomoże zdiagnozować problem i rozwiązać go. Ucieczka od problemów (np. w różne formy rozrywki, pracę, itp.), tylko pogłębia osobisty dramat i rani  innych ludzi. Sam osobiście, będąc księdzem,  potrzebowałem zamknąć swoją bardzo bolesną przeszłość po 50-ciu latach. Psychologowie, których miałem nie zostawili suchej nitki na mnie. Wdzięczny im jestem, ale to były nieraz bardzo bolesne i trudne chwile. Musiałem spotkać się z kilkoma ludźmi z mojej przeszłości, aby zamknąć tamten okres nie po to, aby ich oskarżać, ale powiedzieć im, że przebaczam im. Z perspektywy czasu jestem za te spotkania bardzo wdzięczny. Wiersze, które napisałem za sugestią psychologa, są bardzo bolesne i dlatego tytuł małej książeczki: „Wiersze pełne życia”. Każdy z nas mógłby napisać osobiste wiersze.

Nigdy nie jest za późno na przemianę swojego wnętrza. Potrzebna jest odwaga i bożo-ludzka pomoc, aby osiągnąć pozytywną przemianę. Do tej chwili łaski trzeba … dorosnąć duchowo, intelektualnie, aby podjąć decyzję życia, która przyniesie dobry duchowy owoc. Jezus na pewno pomoże, jeżeli pomożemy Jemu i otworzymy się na Jego sugestie. On bardzo nas  miłuje, więc nie będzie nas zmuszał do pracy nad sobą, abyśmy odnaleźli Boży plan zbawienia, który dla nas zaplanował przed naszym poczęciem i narodzeniem. Wykonanie jego uzależnił od nas! Miłość nigdy nie odbiera wolnej i świadomej decyzji osobie umiłowanej. Bóg za nas nie wykona pracy, ale pomoże łaskami uczynkowymi, abyśmy osiągnęli w pełni plan naszego zbawienia. Oto jak wielka jest Jego pełna delikatności i wrażliwości miłość, gotowa na naszą z Nim współpracę. To On z miłości nas stworzył do wiecznej z Nim miłości w … niebie!

Słowa czwartego przykazania mówią wyraźnie o miłości ojca i matki. Dzisiaj w kaplicy przyszła mi myśl, że to przykazanie dotyczy ludzi, którzy mają władzę nad innymi jako ich przełożeni: w szkole, w szpitalu, zakładach pracy, na kierowniczych urzędach państwowych czy kościelnych, na uniwersytetach itd. Powinni z szacunkiem postępować z podwładnymi i nie wykorzystywać swojego stanowiska, ale służyć im. Każda władza ma rolę służebną daną od Boga jako dar i zadanie. Za ten dar będziemy odpowiadać przed Bogiem. Jezus o tym mówi w przypowieści o sługach:

Przypowieści o talentach i władzy

Mt 25, 14-30Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zarazten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: “Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: “Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: “Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: “Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: “Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: “Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją włas-ność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.

Mt 20, 25-28Jezus rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu».

Jezus wyraźnie mówi o rozliczeniu każdego, kiedy powróci. Każdy człowiek otrzymał talenty (dary), aby nimi „zarobił” na bilet do nieba. Dary są różne i wymagają odpowiedzialności w korzystaniu z nich dla siebie i dla innych, będących w potrzebie. Są one prezentem od Boga, poprzez konkretnego człowieka, dla innych. Mają wartości zbawienne w życiu indywidualnym i społecznym pielgrzymujących po ziemi do Domu Ojca. Każdy otrzymał wystarczająco – tyle, by wystarczyło nie tylko dla niego, ale i dla innych, którym jeszcze powinien pomóc, aby przyjęli łaskę zbawienia. Ekonomia Boża jest hojna dla każdego, bo Bóg pragnie zbawienia wszystkich. Pytanie – bardzo zasadnicze  – czy każdy chce współpracować z Bożym planem zbawienia.

Bóg stworzył człowieka bez człowieka, ale nie zbawi człowieka bez człowieka. I to jest wielka tajemnica dla każdego, bo Boża miłość daje człowiekowi pełną dobrowolność w decyzji. Nic nie będzie  wbrew woli. Trzeba świadomie i dobrowolnie przyjąć Bożą propozycję do współpracy z Nim i z człowiekiem obok.

Mamy dwa najważniejsze dary: śmiertelne ciało i nieśmiertelną duszę. Ciało jest potrzebne, aby niewidzialne decyzje duszy wyrazić na zewnątrz. Dary wiary, nadziei i miłości są duchowymi wartościami, które poznajemy przez uzewnętrznienie ich ludziom fizycznie, a Bogu duchowo. Szczególnie dotyczy to życia małżeńskiego, rodzinnego i społecznego, świeckiego i kościelnego.

W życiu małżeńskim każdy dzień dostarcza nieustannej okazji, aby oboje – mąż i żona doświadczyli wzajemnej czci i szacunku w miłości. Oboje bardzo szybko zauważą dary życia wzajemnego lub ich brak. W życiu rodzinnym jest jeszcze więcej okazji, bo są rodzice i dzieci. Wzajemne codzienne relacje rodziców z dziećmi i rodzeństwa między sobą pełne są wydarzeń pozytywnych, ale też i negatywnych. Oby najwięcej było tych pierwszych, a negatywne oby zawsze związane były z przebaczeniem i wynagrodzeniem za krzywdy. Tutaj niezastąpioną rolę mają rodzice, aby wprowadzili stopniowo swoje dzieci do odpowiedzialności za swoje czyny. Małżonkowie swoim przykładem miłości szybciej wychowają dzieci do wzajemnej wrażliwości i uprzejmości. Sprawdza się powiedzenie łacińskie: słowa pouczają, a przykłady pociągają. Włożenie ogromnego wysiłku w wychowanie pierwszego z dzieci będzie ułatwiało wychowanie następnych. Wychowanie do odpowiedzialności od najmłodszych lat wyda owoc w postaci szacunku dla rodziców w późniejszych latach. Umiejętne czuwanie nad dalszym rozwojem powinno wprowadzić dzieci w etap odpowiedzialnego samowychowania. I na tym etapie wystarczą już tylko podpowiedzi rodziców, aby było lepiej, a nie ciągłe korygowanie ich postępowania i krytykowanie.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna wartość czwartego Przykazania Bożego. Stoi ono na straży wartości człowieka, który należy do Boga: rodzice przekazują ciało, a Bóg stwarza nieśmiertelną duszę, która to ciało ożywia, aby funkcjonowało według Bożego planu zbawienia. Ten zbawczy plan Boga zawiera pragnienie, aby człowiek swoją pielgrzymkę na ziemi zakończył wejściem do nieba. Ten plan zaatakował szatan już w raju przewrotną obietnicą: „Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło». A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; wstyd, spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. (Rdz 2, 4-5.7).

Co zyskał człowiek? Śmierć, nagość, przepaski, bojaźń, ucieczkę od Boga i poniewierkę na ziemi! A co utracił? Przyjaźń z Bogiem i z człowiekiem – nawet w rodzinie – życie pełne szczęścia na ziemi i … ewentualne wieczne szczęście. Od wyjścia z raju mamy nieustanną walkę ludzi między sobą i z Bogiem.

Dzisiaj ta walka nasila się i obejmuje walkę o odrzucenie Przykazań Bożych, a zastąpienie ich lewicowymi ideologiami i ustawami sądów, organizacji narodowych i międzynarodowych. Nasiliła się walka o życie dziecka poczętego, a jeszcze nienarodzonego poprzez ustawy aborcyjne (nazwa wymyślona przez samego złego ducha, aby uniknąć słowa zamordowania dziecka w łonie matki, a jest zabójstwem z premedytacją!). Walka posunęła się dalej, aby zabierać narodzone dziecko prawowitym rodzicom i oddać je pod opiekę nawet parom jednopłciowym na wychowanie?! Plany walki idą jeszcze dalej, bo chcą mieć dostęp do dzieci już w przedszkolu i szkołach, aby deformować je i oddzielić od prawowitych i naturalnych rodziców! Znamy już skutki takich antyludzkich i antychrześcijańskich czynów w niektórych krajach. Bolesne jest kłamstwo tych ideologii. Chcą dla siebie niemal wszystkich praw, ale odbierają nawet podstawowe prawo do życia najbardziej bezbronnemu, bo jeszcze przed urodzeniem dziecku, a narodzone dzieci odebrać sądownie rodzicom! Wymysł  chyba rodem z piekła! Ktoś za to odpowie przez Bogiem, jeśli nie teraz to na pewno w wieczności. Nie chciałbym być w ich „skórze”. Władcy staną przed Władcą! Sędziowie przed Sędzią po śmierci. Deprawujący przed Bogiem! Ogień nieugaszony. Ideologie zastąpi Prawo Boże!